Skąd pochodzą Słowacy?

To bez wątpienia Słowianie – już sama nazwa to wskazuje. Posługują się tym samym słowem, tym samym językiem, co my. A jak sami Słowacy to widzą?

Słowacy – nasi południowi sąsiedzi. Naród mały, liczący niecałe sześć milionów osób. I w pewien sposób nam bliski.

O pokrewieństwie z Polakami świadczy już sam słowacki język, według niektórych naszych rodaków najbliższy ze wszystkich polskiemu. Trzeba by jeszcze spytać samych Słowaków, czy oni też tak to widzą. Czy może przypadkiem nie bliżej im do czeskiego? Tym ze Spiszu, którzy choć trochę pamiętają jeszcze gwarę, z pewnością nie…

Polacy, Słowacy, Czesi – Słowianie zachodni

Jakkolwiek by się nie czuli, faktem jest, że uznawani są za Słowian zachodnich. Przynajmniej od IX w. n.e. Oczywiście wielu zapisków z tamtego okresu nie mamy i nic nie jest pewne, mamy tu raczej do czynienia z tezami i rekonstrukcjami językoznawców (co nie oznacza od razu, że są błędne!).

Pewne cechy języka słowackiego – jak i czeskiego – wskazują, że wcześniej tym dwóm grupom etnicznym mogło być bliżej do Słowian południowych. Jednak w IX w. na scenę wkroczyli Madziarzy (Węgrzy), którzy oddzielili przyszłych Czechów i Słowaków od sąsiadów z Bałkanów.

Dziś jednak bezsprzecznie należą do zachodu. Na marginesie warto wspomnieć, że oprócz języków słowackiego, czeskiego i polskiego obecnie w tej grupie znajdziemy jeszcze dwa inne: górnołużycki i dolnołużycki.

Mieszkańcy państwa austriackiego?

Wiemy już, kiedy Słowacy pojawili się na dziejowej scenie. A kiedy ich naprawdę zauważono? Pora na skok kilkaset lat do przodu.

Dostępna online Encyklopedia PWN podaje, że nazwa Słowacy pojawiła się w piśmiennictwie europejskim w XV w. Jednak ich świadomość narodowa zaczęła budzić się dużo, dużo później – dopiero w połowie XIX w., wraz ze skodyfikowaniem języka literackiego. Wcześniej byli po prostu mieszkańcami, a to państwa węgierskiego, a to austriackiego – a dokładnie jego północno-wschodniej części. Gdy w 1867 roku powstawały Austro-Węgry Słowacy, w przeciwności do Czechów włączonych do głównej części związku, znaleźli się w Królestwie Węgierskim. Ich krainę bez ogródek nazywano wtedy Górnymi Węgrami. I to nie za bardzo im się podobało. W końcu czuli się już Słowianami!

Szansa na uniezależnienie się od południowego sąsiada narodziła się podczas I wojny światowej. Na własne państwo nie mogli liczyć, zbyt mało znaczyli na międzynarodowej scenie. Co innego wspólny twór z Czechami w dwudziestoleciu międzywojennym… Pierwsza teoretycznie niepodległa, a w rzeczywistości uzależniona od III Rzeszy, słowacka republika istniała później, w latach 1939–1945. Później wróciła Czechosłowacja, która przetrwała do 1993 roku. Od prawie ćwierć wieku Słowacy wreszcie mogą być sobą.

Jak widzą siebie Słowacy

I tu dochodzimy do najciekawszej części tych rozważań, przynajmniej moim skromnym zdaniem. Co sami o sobie myślą ich bohaterowie?

Bardzo długo nie mieli własnego państwa, nie mogą też pochwalić się imponującą historią. Swoją tożsamość próbowali budować na tym, co mogli. Wpierw była Nitra.

Rezydujący tam książę Pribina władał terenami południowo-zachodniej Słowacji od początku IX w. do 833 roku. Wtedy Mojmir I włączył Księstwo Nitrzańskie do państwa wielkomorawskiego. Istniało krótko, ale dzięki niemu Słowacy mogą chwalić się strukturami państwowymi w czasach, gdy o Polanach jeszcze nikt nie słyszał.

Bohater narodowy z Tatr

Po Nitrze długo, długo nic. Tę pustkę trzeba było czymś wypełnić. I tak pojawił się Juraj Jánošík. Może nie do końca nadawał się na bohatera, ale z braku laku…

Janosik – jego imię jest powszechnie w Polsce, więc bez chęci urażenia Słowaków, jedynie dla uproszczenia będę tak je zapisywać – był harnasiem, czyli hersztem, przywódcą bandy zbójników tatrzańskich. Był złoczyńcą, trzeba to jasno powiedzieć.

Rabował zamożne osoby – do tego miejsca legenda nie przeczy historii. Później podanie trochę wybiela Janosika. Według niego łupy rozdawał biednym, w rzeczywistości niekoniecznie tak było. Bogacił się sam, czasem jakaś dziewczyna dostała od niego podarek, kiedy indziej musiał kogoś przekupić, by uniknąć kary. Za którymś razem już się nie wywinął.

Został schwytany wiosną 1713 roku, osądzony i skazany na powiedzenie na haku za lewe żebro. Wyrok wykonano u stóp Tatr, w Liptowskim Mikułaszu. Janosik zmarł w wieku 25 lat. Jakimś przypadkiem trochę później, w drugiej połowie XVIII w. stał się bohaterem narodowym.

Dlaczego akurat stał się nim prosty, niegrzeczny, może trochę pogubiony chłopak z gór? Tatry to ważny element tożsamości Słowaków, jednak nie wszyscy w tym kraju stamtąd pochodzą. Mimo to w pewien sposób utożsamiają się z Janosikiem…

Naród ze wsi

Słowacy czują, że są stamtąd – z tej krainy na południe od Karpat. Gdy na przestrzeni wieków, księstwa, królestwa i państwa się zmieniały, oni żyli sobie spokojnie na swoim. Wielka polityka ich nie obchodziła, bo ich świat ograniczał się do ich wioski.

Gdybyście spytali polskich chłopów w XIX w., a nawet jeszcze w połowie  XX w., kim są, niekoniecznie odpowiedzieliby, że czują się Polakami. Byli raczej „stąd”, z rodzimej wioski. Dawniej pojęcie narodu nie obejmowało ludu. Narodem była szlachta, arystokracja, z czasem może mieszczanie. Świadomość narodowa w najniższych warstwach tworzyła się długo. Może właśnie dlatego nasi południowi sąsiedzi przebudzili się dopiero 150 la temu?

Słowacy pochodzą ze wsi. Jakiś czas temu przypomnieć o tym chciał pewien młody słowacki artysta.

Na ludowo w Koszycach

Pomysł pojawił się w 2006 roku, zrealizować się go dało dopiero siedem lat później w drugim największym mieście Słowacji. Tomáš Džadoň (rocznik 1981) ma mały żal do mieszkańców swojego kraju, że zapomnieli, skąd są. Na swojej stronie internetowej pisze:

Popełniono błąd. Socjalistyczne plany urbanistyczne zniszczyły cudowny wiejski krajobraz. Dorastałem w tym utopijnym projekcie. Miałem szczęście, że mogłem obserwować Tatry z mojego okna. Ostatecznie bloki nie są takie złe.

Proporcje się zmieniły. Od rodzinnych domów do 13-piętrowych wieżowców. Od domów wzniesionych przez właścicieli do mieszkań wybudowanych przez reżim.

Pomnik ludowej architektury (słow. Pamätník ľudovej architektúry) przez trzy lata stał na jednym z koszyckich osiedli. Wyglądał tak:

skąd są słowacy, koszyce, košice, furca, furča
koszyce, košice, furča, słowacy, tomas dzadon, tomáš džadoň

Rozbiórkę chat rozpoczęto 3 maja 2016 roku. Mnie udało się je zobaczyć zaledwie dzień wcześniej. Wtedy też ostatnie fotki na blokowisku strzelił sobie autor instalacji. Musieliśmy się minąć.

słowacja, koszyce, furcza, tomas dzadon, tomáš džadoň

Słowacy zatem pochodzą ze wsi? To nie do końca prawda. Przypatrzcie się dobrze powyższym zdjęciom. Artysta wskazał lepszą, bardziej aktualną odpowiedź. O ile on sam pamięta jeszcze dobrze takie chaty, spora część Słowaków wychowała się raczej… na blokowisku.

Według Urzędu Statycznego Republiki Słowacji (Štatistický úrad Slovenskej republiky) 30 września 2016 roku na Słowacji mieszkały 5 434 292 osoby. Ponad połowa populacji (prawie 3 mln osób) zameldowana była w 138 miastach, aż jedna czwarta ludności – w 12 największych aglomeracjach.

Oczywiście życie w mieście nie oznacza od razu mieszkania w bloku. Z pewnością jednak nawet w tych najmniejszych skupiskach takie zagrody jak powyższa to już od dawna rzadkość. Podobnie jak w większości wiosek.

Może trochę szkoda?

koszyce, košice, furča, słowacy, tomas dzadon, tomáš džadoň, pomnik ludowej architektury, ludowa architektura
Bookmark the permalink.