Słowa ziomek, ziom, ziomal obecnie kojarzą się głównie z kulturą hiphopową. Nie są to jednak młode wyrazy. Są bardziej wiekowe, niż się wydaje.
Ziomek to ktoś, kto pochodzi z tego samego regionu, państwa, miasta, dzielnicy, osiedla – z tej samej ziemi. To właśnie z niej się wziął.
Zauważyliście już być może podobieństwo tych dwóch słów: ziomek i ziemia. Powtarzające się litery, zmiękczone z, potem m… To, rzecz jasna, nie przypadek. Pierwszy wymieniony wyraz pochodzi od drugiego. Został utworzony poprzez dodanie do ziemi końcówki tworzącej nazwę osoby –ъkъ. Stało się to jeszcze w czasach, gdy nasi przodkowie władali czymś, co współcześnie umownie nazywamy językiem prasłowiańskim (oni raczej ani nie czuli się Prasłowianami, ani swej mowy tak nie określali – dla nich był to po prostu swój, znany, rodzimy język).
W każdym razie ziomka rzeczeni antenaci, jeśli umieliby, zapisaliby mniej więcej tak: *zemъkъ. Ziemia zaś to była *zema, która później przekształciła się u nas w *zemja.
Na marginesie warto zwrócić uwagę, że w przodku omawianego wyrazu mamy jery twarde (ъ –znak z taką chorągiewką na górze po lewej), nie miękkie (ь – bez niej). W przypadku tych drugich, zgodnie z ich nazwą, w słowie wszystko by nam się zmiękczyło i mielibyśmy raczej ziemca. Ta forma, skądinąd, pojawia się do dziś w nazwach własnych.
Ziemek – ziomek, czyli trochę o obocznościach
W porządku, powie być może ktoś, coś tu nie gra. W jednym wyrazie jest o, a w drugim – e. Otóż, jak podaje Wiesław Boryś w swoim Słowniku etymologicznym języka polskiego, w XV w. był jeszcze ziemek.
Przemiana e w o wcale nie jest w naszym języku tak rzadka. Oboczność ta związana jest z przegłosem lechickim – zjawiskiem datowanym mniej więcej na X w. Jedna samogłoska w pewnych warunkach przechodziła w drugą. Tam, gdzie nie były one spełnione, zostało e. Stąd mamy na przykład wiozę i wiezie, wodzę i wiedzie, żona i żeński. Naszym przodkom jakoś łatwiej się tak, a nie inaczej, wymawiało.
Ziemek w ziomka zmienił się później, bo prawdopodobnie chciał się upodobnić.
Przyjaciele i znajomi królika
Ziomek to taki znajomy, podobnie jak krajan – ktoś z tej samego kraju, tej samej krainy – pochodzi z jakiegoś znanego nam obszaru. Jeśli ktoś pochodzi z tej samej, względnie małej części świata, powinniśmy go znać, choćby z widzenia. Wiedzieć mniej więcej, czego się po nim spodziewać.
Jedno słowa to było jednak mało. Na określenie kobiety w XIX w. pojawiła się też ziomka. Słownik języka polskiego pod redakcją Witolda Doroszewskiego odnotowuje ją w wydanych w 1881 roku Pismach Ignacego Chodźki. Samo słowo na oznaczenie rodaka już współcześnie skrócono natomiast do zioma, a potem znów wydłużono do ziomala.
Dla odróżnienia od swojskiego ziomka zjawił się jeszcze ziemianin. On też pochodzi z ziemi, ale nie tylko ją zamieszkuje – jest jej właścicielem. Końcówka –anin jakaś taka dostojniejsza niż –ek?
Wraz z podbojem kosmosu, rozwojem literatury naukowo-fantastycznej i wciąż niepotwierdzonym przeczuciem, że nie jesteśmy we wszechświecie sami, pojawiła się ponadto potrzeba nazwania mieszkańców całej planety, ale tu mamy już Ziemianina, od dużej litery.
Deser dla ziomków
Nie znam się na hip-hopie, pewnie można byłoby znaleźć parę lepszych piosenek, ale ta akurat ma naszego dzisiejszego bohatera w tytule. Oto Tede w utworze Ej ziomek (bez przecinka – sic!). Miłego słuchania.